środa, 9 listopada 2011

Notka z pazurem


Każdy ma jakieś hobby, lub mówiąc dosadniej - świra. Mój ostatnio objawia się kompulsywnym malowaniem paznokci w różne desenie i wzory. Zaczęło się niewinnie od pomalowania (wtedy) krótkich ogryzków w celu zapuszczenia ich. Lakier na paznokciu odstręcza mnie od dalszego obgryzania, a do obgryzania mam mocne predyspozycje ;-P
Jak to często bywa, jedno zachowanie odstresowujące zamieniło się w inne, aczkolwiek tego drugiego nie trzeba się wstydzić.
Niby malować pazury każdy (każda) potrafi ALE nie każdej wychodzi tak, jak w salonie. Internet pełen jest paznokciowych blogów i przy odrobinie dobrych chęci i paru godzinach czasu wszystko można znaleźć. Wiem jednak jaką ilością czasu dysponuje przeciętna mama, dlatego kluczowe informacje na temat pazurów znajdziecie właśnie w tej notce :-)

1) Po pierwsze: zdrowie to podstawa, a podstawę stanowi dobra BAZA
Po intensywnych poszukiwaniach zdecydowałam się na Nail Tek Formula II Foundation. Nakłada się ją na paznokieć, który po paru sekundach robi się wygładzony i matowy - gotowy na przyjęcie lakieru. Przy dłuższym używaniu niesamowicie utwardza płytkę i zapobiega rozdwajaniu. Maluję paznokcie 2-3 razy w tygodniu i nie mam ŻADNYCH problemów ze zdrowiem płytki.

2) Po drugie: wolność - maluj, czym chcesz
Zastosowanie dobrej bazy (patrz wyżej) i dobrego "topa" (patrz niżej) pozwala na używanie dowolnego (dowolnie taniego) lakieru. Nawet ten za 2zł będzie się trzymał tydzień. Serio!

3) Po trzecie: szybki finisz
Kto ma czas czekać na wyschnięcie lakieru, niech pierwszy rzuci pieluchą ;-) Ja w każdym razie nie mam. Zdecydowałam się więc na ultra szybko schnący top: Seche Vite. To cudeńko wysusza paznokcie w 10 min. na kamień, a do tego utrzymuje się nawet tydzień. Trzeba jednak umiejętnie go używać. Seche Vite kładziemy na MOKRY lakier, nabierając sporą kroplę na pędzelek i rozprowadzając ją na płytce bez dotykania kolorowego lakieru pod spodem.

Koniec - manicure (lub bardziej trendy - MANI) zrobiony.

Jeżeli maluję tylko na gładko kolorem, to cała procedura (łącznie z schnięciem) nie przekracza 15minut. Czasem (ok często) mam jednak więcej fantazji i kuszę się na kilka kolorów, lub rysowanki. Najczęściej posiłkuję się tutorialami z YouTuba genialnej w swej prostocie Cutepolish, albo blogami, takimi jak Spooky Nails, który cenię szczególnie za kompleksowość informacji w dziedzinie MANI ;-)

Żeby dopełnić obrazu całości wspomnę jeszcze o dwóch genialnych produktach, które zakupiłam zainspirowana opiniami z sieci i nie żałuję: Sally Hansen Instant Cuticle Remover - płyn do usuwania skórek, który NA PRAWDĘ działa oraz Burt’s Bees - masło do skórek. Dzięki Ci, Kolorowy Kocie za recenzje obu produktów - ani odrobinę się nie zawiodłam :-)

Za uprzejmościę Whale's Nails
Pewnie nurtuje Was pytania, czy to na pewno tanio? I tak i nie. Oficjalne ceny w/w produktów są dość wysokie, aczkolwiek Allegro i eBay zdają się rządzić swoimi prawami i tym sposobem za żaden z produktów nie zapłaciłam więcej, niż 30zł. Oszczędzam za to na kolorowych lakierach które kupuję raczej z dolnej półki ;-)
Szczególnie polecam marki: Wibo (a w tym Rossmanowskie Lovely), Barbra i ich znakomita seria Colour Alike oraz w ramach szaleństwa China Glaze. Gdybym miała nieograniczone fundusze, kupiłabym WSZYSTKIE.

1 komentarz:

  1. Elka nie pozwala na głębsze szperanie w blogu w tej chwili, jak zaśnie to wpadnę na dłużej, ale już dodaję do obserwowanych.

    OdpowiedzUsuń